TRATWA 04.11-17.11.2012
Kolejny turnus w Tratwie. Jak zwykle dużo emocji, nadziei i ... kolejne sukcesy. Drobne to drobne, ale zawsze do przodu.
Tym razem na początku Maciek miał masaż, następnie konika, godzinę zajęć w kombinezonie TERASUIT. Po krótkiej przerwie na zupę były zajęcia z pedagogiem lub logopedą (na zmianę), ćwiczenia w pająku i terapia ręki. Chwila oddechu i Terapia Master - zajęcia w podwieszeniu ;) czyli na bujającej się łódce. Na sam koniec zajęcia grupowe, gdzie graliśmy, śpiewaliśmy i malowaliśmy rączki. 13.11. była nawet dyskoteka, gdzie dzieciaki tańcowały na ile i jak mogły. Niestety, ze względu na niedyspozycję właściciela tym razem nie było dogoterapii. W niedzielę zorganizowano nam wycieczkę do Torunia – na pierniki oczywiście :) Poznaliśmy wiele fantastycznych dzieciaków i ich mamy i babcie. Przy okazji pozdrawiamy gorąco.
Tym razem Maciek płakał dużo mniej. Początkowo wypróbowywał na ile może sobie pozwolić, ale gdy stwierdził, że to nie ma sensu (tym bardziej na terapii master, gdzie zajęcia były bardzo przyjemne) zrobił się spokojniejszy i fajnie współpracował. Coraz pewniej i chętniej zaczął chodzić za jedną rękę.
Dodatkowo przypomniały nam się kąpiele w małej wanience, bo w pokoju mieliśmy tylko prysznic. Codziennie łazienkę mieliśmy zalaną radosnym Maćkowym chlapaniem.
Tupu, tupu z ciocią Kamilą w kombinezonie
Zajęcia w pająku z ciocią Magdą i Terapia Master z ciocią Sylwią
Logopeda, pedagog i terapia ręki
Hipoterapia z ciocią Magdą i ciocią Anitą
Zajęcia grupowe
Luźna część pobytu – dyskoteka, wycieczka do Torunia i „kototerapia” ;)
A to wieczorkiem :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz